Zaplanuj swój dzień
Dzień w pracy zaczynam od statusu samej ze sobą – ustalam jakie zadanie jest dziś priorytetowe, jakie spotkania mnie czekają i pozostałe zadania. Każdego dnia na bieżąco zrzucam myśli do wybranego narzędzia i co ciekawe, już jakiś czas temu przerzuciłam się z typowych narzędzi do organizacji zadań na… aplikację do notatek. Taka prosta forma zdecydowanie mi wystarcza, a dzięki regularnemu zrzucaniu myśli, odciążam moją głowę z zapamiętywania, tym samym usprawniając proces przełączania się z trybu praca do trybu odpoczynek oraz po prostu wiem, co mam robić.
Zadbaj o przerwy
Praca zdalna, z wygodnego i cichego środowiska, potrafi zaburzyć postrzeganie czasu – nie ma zbyt wielu rozpraszaczy, a i większość rzeczy jest po prostu pod ręką i nie potrzebujemy wycieczek na drugi koniec biura po szklankę wody. Dlatego warto, w swoim planie dnia, uwzględnić przerwy. Wstań, przeciągnij się, przewietrz pokój, zjedz coś, zamknij na chwilę oczy. Takimi drobnymi czynnościami pozwolisz sobie na chwilową zmianę kontekstu i zregenerowanie sił.
Nie miksuj pracy z obowiązkami domowymi
Jestem fanką skupiania się na jednej rzeczy i mocnego oddzielania prac zawodowych od tych domowych. Tym bardziej, że koszt przełączania kontekstu to 20% czasu dla każdego kolejnego zadania, nad którym pracujemy równolegle*.
Podziel zadania na mniejsze
Mózg lubi widzieć już zrobione zadania, a ten moment, kiedy można postawić przy zadaniu zielony ptaszek albo je skreślić, to motywujący sygnał dla niego, że właśnie odnieśliśmy sukces.
Wzmacnia to poczucie dobrze wykonanej pracy i tego, że faktycznie posuwamy się do przodu.
Moja rekomendacja zawsze i wszędzie: dziel zadania na mniejsze. Im większe masz zadanie, tym rośnie prawdopodobieństwo narodzenia się frustracji spowodowanej tym, że zadanie się ciągnie i wciąż musisz nad nim siedzieć. Mniejsze zadania pozwalają na lepszą inspekcję i adaptację tego, co robimy oraz pomagają kontrolować czas pracy.
Wyznaczaj sobie timebox’y na zadania
Dziwisz się czasem, że piszesz maila przez pół godziny? A może w międzyczasie robisz jescze kilka innych rzeczy? Warto w pracy wykorzystywać timebox, czyli ustaloną pulę czasu, którą chcesz przeznaczyć na realizację zadania, a po jego upłynięciu podejmujesz decyzję, co robisz dalej.
Może tak być, że uporasz się z zadaniem wcześniej, a może być tak, że się ono wydłuży. Świadomie podejmuj decyzję o jego wydłużeniu i zauważ, jak Twoje szacunki mają się do stanu rzeczywistego realizacji zadania. Dzięki temu można zaobserwować, jak długo umiesz utrzymać skupienie i jak to wpływa na jakość wykonywanych przez Ciebie zadań.
Power nap
To było kiedyś moje marzenie, żeby pracować w miejscu, gdzie po obiedzie mogę zrobić piętnaście minut drzemki, jeśli tego potrzebuję. Uważam, że jeśli organizm daje nam znać, że czas na małą przerwę, to należy to zrobić. Zregenerowany mózg (i ciało!) to dobrze pracujący zestaw.
Postaw granice
To przydaje się szczególnie przy współpracy z klientami i by zachować higienę, warto umówić się samemu ze sobą na godzinę, od której nie odbieracie służbowych telefonów czy maila. No bo o ile nie macie w kontrakcie dostępności 24/7 to warto jasno zakomunikować swoje granice i trzymać się ich.
Mentalne wyjście z pracy
Schowanie komputera do biurka i odbicie karty jest tym uroczystym zakończeniem pracy, gdy pracuje się z biura. Pracując z domu, też warto zadbać o taki akcent – wyłącz komputer, posprzątaj biurko, wykonaj dowolną czynność, która będzie takim jasnym sygnałem dla Twojej głowy, że właśnie zakończył się etap pracy i czas odpocząć lub zająć się prywatnymi sprawami.
*Gerald Weinberg, Quality Software Management: Vol. 1 Systems Thinking
Może Cię zainteresować