Pracujesz w frameworku Scrum? Teoria martwego konia może być Ci bliska

„Kiedy odkryjesz, że jedziesz na martwym koniu, najlepszym rozwiązaniem jest z niego zejść” – tak brzmi plemienna mądrość Indian Dakota, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jej treść wydaje się być oczywista, jednak czy w rzeczywistości jest tak łatwa do zastosowania?
https://cms.pracuj.pl/content/uploads/2023/01/Scrum_grafika_glowna.jpg

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Czym jest i jakie zastosowanie w pracy projektowej ma teoria martwego konia.
  • Czy możliwe jest uratowanie konającego konia? Czy możesz zapobiec jego śmierci?
  • Jak może Ci w tym pomóc Scrum, a jak przeszkodzić?

Spis treści

  1. Scrum – zwinny framework do ciągłego badania stanu zdrowia
  2. Co jeszcze daje Ci praca w Scrumie?
  3. Klapki z oczu!
  4. Ten koń jest martwy – smutny koniec pewnego produktu

Martwy koń to potoczne określenie na produkt, którego oddanie do użytku jest działaniem bez szans na powodzenie. Bardzo często jednak zespoły lub organizacje za wszelką cenę starają się utrzymać ów produkt przy życiu, podejmując kolejne próby reanimacji, które i tak kończą się fiaskiem.

A produkt, jak ten przysłowiowy koń, jest po prostu martwy. Im szybciej te zespoły to dostrzegą, tym szybciej swoje wysiłki, zaangażowanie i zasoby, mogą przekierować do innego, żywego produktu.

Scrum – zwinny framework do ciągłego badania stanu zdrowia

Chcesz zapobiec śmierci konia? Musisz być świadom jego obecnego stanu zdrowia. Ciągły monitoring i możliwość szybkiego wprowadzenia leczenia w razie potrzeby zapewniają 3 filary, na których opiera się Scrum. Są to transparencja, inspekcja i adaptacja.
Dla sprawnego i efektywnego monitorowania zdrowia produktu przydatna jest szczególnie formuła inspekcji.

3 punkty inspekcji

Inspekcja postępu, czyli Codzienny Scrum. Tu codziennie developerzy badają, na jakim etapie realizacji celu sprintu się znajdują i rozplanowują pracę do następnego spotkania.
Inspekcja inkrementu, czyli Przegląd Sprintu. Zespół prezentuje przed interesariuszami, co w ciągu ostatniego sprintu wytworzył, a klient wraz z zespołem scrumowym zastanawia się, czy pierwotny zamysł był prawidłowy, czy też wymagana jest korekta lub może całkowita zmiana koncepcji.
Inspekcja procesu, czyli Retrospektywa Sprintu. To idealna przestrzeń, aby przyjrzeć się relacjom w zespole, modelowi pracy, procesom, znaleźć przeszkody i wąskie gardła oraz wprowadzić ulepszenia w każdym obszarze.

Co jeszcze daje Ci praca w Scrumie?

Scrum przedstawia nam wzorce postępowania, aby ten zwinny framework przynosił efekty, a pięć głównych wartości również wspiera monitoring zdrowia konia:

  • zaangażowanie zespołu w pracę i codzienna weryfikacja postępu;
  • skupienie na wykonaniu ustalonego celu sprintu;
  • otwartość na zmiany wymagań i technologii oraz na krytykę;
  • szacunek do całego zespołu – do kompetentnych, niezależnych osób;
  • odwaga, by mówić głośno, gdy koń jest martwy.

Klapki z oczu!

Dlaczego pomimo stałej kontroli zdrowia, której uczy Scrum, zespoły wciąż siodłają martwego konia?
Ciągła chęć doskonalenia może zaciemniać aktualne wyniki badań zdrowia konia.
Czasem zarządzający rozwojem produktu, tak bardzo chcą znaleźć rozwiązanie każdego z pojawiających się problemów, że wymieniają jeźdźców (PO), zatrudniają kolejnych masztalerzy (developerów), poddają konia tresurze i dokładają mu zajęć (nagła zmiana technologii, nierealny scope sprintu), nie zwracając uwagi na to, że koń jest już martwy.
Zapominają przy tym, że rozwiązaniem może być też… zakończenie pracy nad produktem. Czy w ogóle biorą to pod uwagę?

Czy przyznanie się do tego, że koń jest martwy jest porażką, czy jednak pozwala przyśpieszyć nieuniknione i dzięki temu zachować w stajni jeźdźca i masztalerzy, których doświadczenie świetnie sprawdzi się przy nowym, zdrowym koniu?

Bardzo często podczas wprowadzania Scruma wiele zespołów twierdzi, że powoduje on same problemy. Jednak tematy, które wychodzą na powierzchnię dzięki zastosowaniu podejścia zwinnego, nie są nowe. One cały czas były. Zakopane, przykryte sianem, otoczone nadzieją, że kiedyś magicznie znikną.

Scrum obnaża problemy, a nie je wywołuje. Dzięki temu możesz przyjrzeć się w pełnej transparencji, co zawodzi, co wymaga zmiany, lub kiedy jest już za późno, bo dawno jedziesz na martwym koniu. Bez inspekcji i ciągłych badań ani zmiana jeźdźca, ani masztalerzy, ani dodatkowy bat nie wskrzeszą tego, co martwe.

Nie doprowadzaj do zamknięcia stajni, z powodu bezrefleksyjnie nałożonych na oczy klapek o nazwie „ciągłe doskonalenie”.

Ten koń jest martwy – smutny koniec pewnego produktu

Czy niektóre produkty są z góry skazane na śmierć? Czy jeśli byłyby prowadzone w inny sposób niż Scrum, to miałyby większe szanse na przeżycie? To zależy, każdy przypadek jest inny i trzeba podejść do niego indywidualnie, jednak warto zadać sobie czasem te niewygodne pytania, aby nie działać bezrefleksyjnie, a dopasować najlepszą metodę, framework pracy z naszym koniem (produktem).

Świetnym i smutnym przykładem martwego konia jest firma Kodak. Pomimo zmian na świecie i odchodzeniu od aparatów na kliszę, marka trzymała się tego, co sprawdzone. W branży innowacji przespanie momentu rozwoju i zmiany oraz bazowanie na opinii budowanej od lat 80. do końca XX wieku spowodowało ostatecznie upadek i bankructwo.

Zabrakło inspekcji, otwartości na zmiany rynkowe i odwagi na zmianę na nowe. Zamiast tego trzymano się znanego patentu i liczono, że marka ze względu na swoją renomę obroni się sama przez się.

Teorię martwego konia, a w zasadzie to, jak się przed nim uchronić, można podsumować zdaniem z Manifestu Agile:
„(...) Reagowanie na zmiany ponad realizację założonego planu.”

Autorzy: Kamil Gola, Agile Coach i Aneta Kołakowska, Scrum Master

the:protocol © 2023 Grupa Pracuj S.A.