Metaverse na standby’u

Od fantastycznych wizji Lema przez produkcje takie, jak „Star Wars”, „Matrix”, „Avatar”, na grach typu Minecraft i Roblox kończąc – koncepcja, gdzie obok świata rzeczywistego istnieje wirtualny, jest dla nas niezmiennie pociągająca. Dlaczego więc najbardziej popularna z wirtualnych rzeczywistości metaverse Meta jeszcze nie podbiła świata? Czy to kiedyś nastąpi? Gdzie dziś poza grami warto wykorzystać potencjał metaverse?
https://cms.pracuj.pl/content/uploads/2023/01/metaverse-1.jpg
  • Zmiany cywilizacyjne zachodzą stopniowo, dlatego metawersum potrzebuje czasu i zaistnienia kilku innych czynników, aby się upowszechnić.

  • Od rewolucji w komunikacji dzielą nas między innymi bariery w postaci braku odpowiednich urządzeń, dostępności technologii.

  • Jeśli dziś nie korzystasz z wirtualnej rzeczywistości, za chwilę może się to zmienić. Możesz otrzymać okulary VR od swojej firmy, by efektywniej pracować.

Spis treści

  1. Atrakcyjność avatara

  2. Hamulce rozwoju metaverse

  3. Metaverse Meta – „ucieczka do przodu”, która może się nie udać

  4. Teraz jest czas na metaverse w firmach

Atrakcyjność avatara

Dlaczego od lat powstają w literaturze, w filmach projekcje światów wirtualnych? Bo nie ograniczają nas w nich prawa fizyki. Nie ma barier. Możemy robić w nich rzeczy, które dają głębokie przeżycia. Mamy swoje wirtualne alter ego – avatara, dzięki któremu możemy latać, nurkować, odkrywać nowe światy. To nas pociąga i podnieca naszą wyobraźnię.

Hamulce rozwoju metaverse

Z takich pragnień i marzeń powstało między innymi mixed reality (MR). Jest to koncepcja nakładania rzeczywistości cyfrowej na realną, aby w ten sposób rozszerzać doświadczenia i możliwości człowieka. Ta technologia znalazła zastosowanie w niektórych obszarach. Mamy na przykład: wyświetlacze holograficzne w nowych samochodach – na przedniej szybie wizualizuje się mapa (i nie trzeba już patrzeć w telefon); w przemyśle – naprawa różnych rzeczy, obsługa procesów na halach magazynowych; w chirurgii – zabiegi i operacje z udziałem robotów, zastępujących ręce chirurgów. 

Dlaczego mimo to mixed reality czy augmented reality (AG) nie zrewolucjonizowało rynku? I metaverse też jeszcze nie?

  1. Adaptacja rewolucyjnych wynalazków jest dość długa – od powstania do akceptacji i wykształcenia potrzeby użytkowania zazwyczaj mijają lata. (Przykładem mogą być dzieje telefonu – 79 lat minęło od pierwszej rozmowy do położenia pierwszego kabla telefonicznego między Europą a Ameryką). Metaverse to zmiana cywilizacyjna, której przyjęcie wymaga czasu. Jesteśmy na wczesnym etapie tego procesu.
  2. Ludzie muszą widzieć w tym jakąś wartość dla siebie. Na razie ta wartość ogranicza się do rozrywki. Wyświetlacz holograficzny w samochodach to jedno z niewielu zastosowań, które z dużym prawdopodobieństwem zainteresuje każdego kierowcę, a jest wykorzystaniem VR w życiu. Takich przypadków jest zdecydowanie więcej, lecz obecnie w ocenie większości użytkowników wirtualna rzeczywistość nie dostarcza im realnej wartości.
    Przykład: Street view Google Maps dodało AR, aby użytkownik, patrząc na mapę, widział też np. oferty, promocje sklepów. To rozszerzenie jednak nie przyjęło się póki co na szeroką skalę.
  3. Urządzenie potrzebne do korzystania z metaverse musi być łatwo dostępne. Koszt nabycia i utrzymania takiego sprzętu nie może być zbyt wysoki. W metawersum potrzebny jest headset. Dzisiaj kosztuje on ok. 2 tys. zł, a powinien 300 zł, by każdy mógł z niego korzystać. Sprzęt jest więc ciągle za drogi. Próg wejścia musi być niższy.

Aby zwiększyć liczbę użytkowników, najlepiej byłoby umasowić produkcję i wyposażyć w headsety jak największą liczbę ludzi w wieku od 15 do 35 lat. Liczba tych osób powinna być na tyle duża, aby biznes oparty na metaverse stał się atrakcyjny.

Z produkcją na masową skalę jest jednak jeden kłopot – dostępność surowców. Czy wystarczy ich do produkcji kolejnego urządzenia (obok smartfonów), które ma powstać w setkach milionów egzemplarzy? Czy mamy takie zasoby? Czy potrzebujemy surowców do produkcji procesorów czy okularów VR? Może tych surowców jest za mało i najpierw musimy nauczyć się w pełni je odzyskiwać albo pozyskiwać z planetoid? Kiedyś znajdziemy rozwiązania. Nim jednak tak się stanie, musi minąć jakiś czas.

  1. Potrzebna jest też edukacja rynku, a nikt nie ma takich zasobów, aby w krótkim czasie wyedukować znaczącą część społeczeństwa, która zaczęłaby korzystać systematycznie z metaverse. Edukacja rynku jest najdroższa, dlatego prowadzą ją państwa i rządy, które dysponują dużym budżetem, albo potentaci rynku, w których interesie ona jest.

Metaverse Meta – „ucieczka do przodu”, która może się nie udać 

Rynkowi gracze, którym może zależeć na edukacji rynku, to Meta, Google (w jakieś części), TikTok. Dlaczego właśnie te marki? Ponieważ one istnieją dzięki społecznościom i utrzymują się z nich.  

Mark Zuckerberg, tworząc Meta Horizon Worlds, zaczął właśnie edukować rynek. Aby nie zaprzepaścić potencjału Mety (1,98 mld aktywnych użytkowników) i zatrzymać odchodzących użytkowników, rozpoczął „ucieczkę do przodu”. Postawił na metaverse jako kolejną rewolucję w komunikacji na świecie – podobną do tej, jaką był swego czasu FB.

W ostatnim czasie jednak zaczynają pojawiać się głosy, że mimo wysokich nakładów inwestycyjnych meatverse nie pozyskuje szybko nowych użytkowników. Do tego mamy do czynienia z recesją, więc rośnie przekonanie, że metaverse to obszar biznesowy wysokiego ryzyka. Efekt? Wygląda to tak, jakby inwestorzy chcieli się wycofać, przeczekać recesję i poczekać, aż zaangażują się w to inni światowi hegemoni, np. Google, TikTok, Samsung, Huawei, którzy doprowadzą do tego, że nasycenie headsetami będzie na poziomie 10% użytkowników internetu i portali społecznościowych, a metaverse znów stanie się atrakcyjną inwestycją. 

Teraz jest czas na metaverse w firmach

Dziś jedyny obszar do zagospodarowania dla metaverse to firmy. Użytkownik detaliczny, przysłowiowy Kowalski w Polsce czy Smith w Wielkiej Brytanii, nie jest teraz odbiorcą technologii VR i AR. W tym obszarze metaverse jest na standby’u i nie będzie się rozwijało, dopóki świat się nie uspokoi i wielkie firmy technologiczne nie będą miały potężnych budżetów na adaptację rynku.

Natomiast metawersum może zostać wykorzystane w firmach, gdzie ma szansę stać się pomostem między pracą zdalną a pracą stacjonarną, w biurze. Tym samym może pomóc rozwiązać problem wielu organizacji, których pracownicy, choć mogą, nie chcą pracować już tylko „z biura”. Ludzie przyzwyczaili się do pracy w trybie zdalnym, na który wiele firm przeszło podczas pandemii Covid-19. Jednak „praca z domu” nie jest tak wydajna i efektywna. Dlatego między innymi Google, Twitter, Tesla, Microsoft ściągają ludzi na powrót do biur.

Wyobrażam sobie, że firmy usługowe stać na to, aby kupić 200 lub 2 tys. i więcej headsetów dla wszystkich pracowników i zażądać od nich jednego dnia pracy w metawersowym biurze. W rezultacie obniży to wspomniany próg wejścia i zniesie barierę w postaci braku sprzętu, a jednocześnie pokaże użytkownikom wartość rozwiązania w postaci ciekawych doświadczeń, integracji z zespołem. Na pewno będzie też ważnym elementem Employer Brandingu firm.

Dziś metaverse to przede wszystkim rozwiązanie dla firm – na przykład takie, jak METABUZZ, nad którym pracujemy w Kyotu Technology.

Autor: Mateusz Romanów, CEO KYOTU Technology & 25wat

the:protocol © 2023 Grupa Pracuj S.A.